Kulinarno-literackie zachwyty
"Ja znam słowa /
które jak atropina /
rozszerzają źrenice /
i zmieniają kolor świata"
[Małgorzata Hillar]
Nie będzie to typowa recenzja książki, ponieważ sama książka też jest nietypowa. Niby o gotowaniu i z przepisami. Właściwie sama spodziewałam się wyłącznie tego.
Niezwykle zaskoczył mnie wstęp – aż przetarłam oczy ze zdumienia i przeczytałam go po raz drugi. Trochę, aby się upewnić, że faktycznie jest tak magiczny, trochę aby nic mi nie umknęło. Wstęp jest przepiękny, fascynujący, niecodzienny, pełen emocji, głębokich przemyśleń, obrazów, zapachów i smaków, a przy tym bardzo bliski mojemu pojmowaniu rzeczywistości.
Książkę „God food” mam ze względu na to, że miałam okazję (i zmysłową przyjemność) jeść przepyszne potrawy w Tel Avivie – warszawskiej restauracji Malki Kafki. Wszystko dlatego, że kiedyś rozmawiałyśmy z Kasią o dobrym, zdrowym jedzeniu i Kasia powiedziała, że jak będę w Warszawie to koniecznie muszę iść do Tel Avivu. Kilka miesięcy późnej byłam w Warszawie/Tel Avivie, i byłam zachwycona smakami. Tak bardzo, że dobrą nowinę puściłam dalej i jakiś czas później dostałam...