Japończycy wielkim szacunkiem darzą naturę, jej piękno i moc. Można to dostrzec zarówno w sztuce, w szintoistycznych wierzeniach, jak i w życiu codziennym. Poczucie wspaniałości i doskonałości płynącej z natury oraz respekt wobec niej obecne są niemal na każdym kroku.

To w Japonii zrodziła się Shinrin Yoku – sztuka czerpania mocy z przyrody, o skuteczności popartej naukowymi i medycznymi badaniami.

To w japońskim studio Ghibli powstały świetne, pełnometrażowe filmy anime poruszające tematykę wartości, jakie niesie ze sobą troska o przyrodę, jej różnorodność oraz zachowanie równowagi pomiędzy człowiekiem, a naturą. Wspomnę tylko o anime „Nausicaä z Doliny Wiatru” oraz o kultowej wręcz „Księżniczce Mononoke’, które ukazują nierozerwalną więź człowieka ze światem roślin i zwierząt.

To w Tokio żył i malował najpopularniejszy twórca barwnego drzeworytu japońskiego Hokusai Katsushika. Wszyscy znają „Wielką falę w Kanagawie”, która na stałe znalazła się już w obszarze popkultury, razem z pozostałymi pracami z cyklu dotyczącego widoków na górę Fudżi.

To w Japonii wysoko ceni się kulturę picia herbaty, związane z nią ceremonie i jakość naturalnych produktów. Japoński rytuał parzenia herbaty ma na celu wydobycie z niej wszystkich subtelnych smaków i aromatów, uzyskanie naparu, który zachwyci nasze zmysły.

Ceremonia ta jest skierowana zarówno dla ciała, jak i dla ducha. Ma ona na celu wywołanie spokoju i uzyskanie harmonii, biorąc w niej udział oczyszczamy ciało i umysł (więcej o „Drodze herbaty” i właściwościach zdrowotnych matchy pisałam w tekście Matcha i zen na wiosnę).

Z dostrojenia do cyklu natury, z podziwu dla jej doskonałości i piękna w Kraju Kwitnącej Wiśni powstają najlepsze zielone herbaty.
W ubiegłą sobotę, będąc na Festiwalu Kulinarnym Smaków Azji i Pacyfiku w Warszawie, miałam okazję poznać wysokiej klasy wspaniałe organiczne japońskie zielone herbaty.

Jestem ogromną miłośniczką matchy ze względu na jej właściwości, moc antyoksydatów (wieczna młodość i zdrowie w zasięgu ręki ;)) jak również ze względu na słodkawy, roślinny smak i zapach. Matcha, którą tam piłam była jedną z najlepszych, jakie piłam do tej pory. Gładka, jedwabista, intensywnie zielona, doskonała. (Następnego dnia ze śmiechem stwierdziłam, że matcha, którą miałam wcześniej w domu zostanie wykorzystana do innych celów kulinarnych…)
Ponadto przyciągnęła mnie liściasta sencha, z której można uzyskać napar o nieprawdopodobnym wręcz kolorze. Dwie wersje: słodkawa skaura z dod
atkiem kwiatów wiśni oraz cytrusowa i orzeźwiająca z dodatkiem yuzu zachwyciły moje zmysły.

Herbaty Jugetsudo rosną w sercu gór, w wiosce w niebie. Uprawiane są tradycyjnymi metodami, a górski mikroklimat i snujące się po polach herbacianych mgły wpływają na bogactwo smaku listków. Japońska nazwa: Jugetsudo oznacza „miejsce, z którego można patrzeć na księżyc” – czyż to nie rozbudza wyobraźni? W Polsce tę doskonałą zieloną herbatę można dostać przez internet w sklepie Pekoe, a na stronie internetowej opisana jest szerzej także historia marki.

Dodatkowo przy delektowaniu się tak doskonałej jakości herbatą warto sięgnąć po osobliwą prozę Murakamiego albo po książki Joanny Bator, która od lat jest zachwyconą Japonią, i głębiej zanurzyć się w egzotykę Kraju Kwitnącej Wiśni.
Można też wtedy popatrzeć na księżyc, albo na deszcz…
Jeśli wystarczająco długo patrzy się na deszcz i nie myśli o niczym, człowieka stopniowo ogarnia uczucie, że jego ciało się uwalnia, otrząsa z rzeczywistości świata. Deszcz ma hipnotyzującą moc.” – Haruki Murakami „Na południe od granicy, na zachód od słońca”

„Wąskie horyzonty, brak wyobraźni, nietolerancja. Oderwane od rzeczywistości tezy, pusta terminologia, uzurpowane ideały, sztywne systemy. Właśnie takich rzeczy się naprawdę boję. Boję się ich i nienawidzę z całego serca. (…) Ciasnota umysłowa, brak wyobraźni i nietolerancja są jak pasożyty. Zmieniają właściciela, zmieniają kształt i żyją wiecznie.” – Haruki Murakami „Kafka nad morzem”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *