Kurkuma jest niezwykła. Począwszy od wspaniałego koloru (który barwi ubrania i skórę), aż po jej cudowne wręcz właściwości. Tym razem będzie o Niej.
To relatywnie trudna znajoma ponieważ jest cierpko-ostra, gorzka i rozgrzewająco-piekąca.
Jednak jej pozytywny wpływ łagodzi te drobne niedogodności.
Ma szerokie spektrum działania, nazywana jest naturalnym antybiotykiem.
Polifenol kurkumina i inne związki zawarte w kurkumie działają przeciwzapalnie i antyoksydacyjnie, stymulują system immunologiczny, działają pozytywnie na układ pokarmowy (dzięki właściwościom żółciopędnym oraz powodującym wydzielanie hormonów trzustkowych)
Ponadto kurkuma wzmacnia organizm, działa tonizująco, oczyszczająco i regulująco.
Pozytywnie wpływa na ścięgna (ułatwia ich rozciągania – starożytni jogini wiedzieli to od dawna 😉 ) oraz na wygląd skóry.
Zdrowotnych, udokumentowanych korzyści tego korzenia jest ponad 600 (!)
W medycynie wschodu i ajurwedzie znana, ceniona i stosowana jest od wieków (komentarz dotyczący kurkumy i joginów nie jest żartem).
Także zachodnia medycyna, po przeprowadzeniu szeregu analiz, potwierdza fenomenalne właściwości kurkumy.
Interesujące są badania, które wykazały, że dzięki zawartości tumeronu kurkuma przyśpiesza naprawcze procesy w ludzkim mózgu (po chorobie lub urazie) pobudzając namnażanie neuronów. Istnieją przypuszczenia, że związek ten może przyczynić się do zapobiegania choroby Alzheimera.
Kurkuma jest na wagę złota, ale jak ją stosować?
Można dodawać do potraw oraz wypieków i napojów. Warto, aby przed spożyciem pogotowała się przez kilka minut (około 8-10) wraz z potrawą – ułatwi to organizmowi jej absorpcję. Do ułatwienia przyswajania dobroczynnych składników z kurkumy przyczynia się również czarny pieprz, który wręcz nasila jej prozdrowotne właściwości.
Złote Mleko
Mówiąc kolokwialnie: siedzę w temacie od dłuższego czasu, dlatego też często łapię się na tym, że coś uważam za oczywiste. Ostatnim przykładem niech będzie złote mleko z kurkumą właśnie, o którym myślałam, że już okrążyło świat tyle razy, że każdy się z nim zetknął – w rozmowie okazało się, że nie.
W związku z tym podaję raz jeszcze przepis (a nawet dwa) na złote mleko, tym samym przyczyniając się do ponownego okrążenia i licząc, że tym razem wszyscy się o tym dowiedzą 😉
1 sposób: szybki – bez przygotowania
Potrzebujesz:
szklanka mleka roślinnego (w oryginalnych przepisach pojawia się niepasteryzowane mleko krowie)
1 łyżeczka kurkumy w proszku
szczypta pieprzu
1 łyżeczka oleju kokosowego lub migdałowego (kurkumina rozpuszcza się w tłuszczach ; w oryginalnych przepisach pojawia się masło klarowane ghee)
cynamon, kardamon, gałka muszkatołowa – do smaku
miód – do smaku
Wszystkie składniki, oprócz miodu, umieszczasz w małym garnku i podgrzewasz na wolnym ogniu przez około 8 minut, co jakiś czas mieszając, aby nie kipiało.
Przelewasz do kubka, po chwili dodajesz miód i pijesz ciepłe.
2 sposób: równie szybki – ale z wcześniejszym przygotowaniem
Wcześniejsze przygotowanie oznacza tutaj przyrządzenie pasty z kurkumy, którą przechowuje się w szklanym naczyniu, w lodówce do maksymalnie 2-3 tygodni. Można na jej bazie gotować złote mleko, ale również dodawać ją do owsianki, koktajli, potraw.
Potrzebujesz:
około pół szklanki wody
3 łyżki kurkumy w proszku
3-4 szczypty pieprzu
W niewielkim garnku zagotuj wodę, dodaj kurkumę i pieprz. Gotuj na wolnym ogniu przez 8-10 minut, aż powstanie gęsta pasta. Często mieszaj, aby pasta się nie przypaliła. Obserwuj konsystencję, gdy jest za rzadka dodaj kurkumy, gdy za gęsta dolej trochę wody.
Finalna konsystencja powinna być dość gęsta, taka, aby z łatwością nabierała się na łyżeczkę (podobna do masła orzechowego). Gotową pastę przełóż do słoiczka i przechowuj w lodówce.
Do przygotowania złotego mleka potrzebna jest 1 łyżeczka pasty (oraz szklanka mleka, łyżeczka oleju, miód i przyprawy korzenne do smaku).
Kurkuma ma potężną moc – korzystaj z niej.